Nasze psy     Nasze suczki     Szczenięta     O Rey Gladiador     Nasze podróże     Księga gości     Kontakt        

WSZYSTKO O RASIE:

HISTORIA PRESA CANARIO:

ZNANE PSY:

STARA PRASA:

Z NOWEJ PRASY:

WZORZEC I KOMENTARZE:

INNE:

 

GALERIE ZDJĘĆ:

GALERIE VIDEO:

 

MOLOSY

 

HISTORIA MOLOSÓW

Serwis Molosy.pl, rok 2002

 

Niewiele wiadomo o pochodzeniu molosów. Wysuwanych jest wiele teorii i tropów. Jednak żaden z nich nie jest pewny i tylko możemy snuć przypuszczenia i prowadzić rozważania na ich temat. Prawdopodobnie historia powstania molosów sięga blisko 70 wieków wstecz. Wtedy to w Tybecie pojawił się olbrzymi pies, który stał się prototypem mastifa. Wędrowały one z plemionami koczowniczymi i pojawiały się na obszarze od Himalajów, Pireneii, Środkowego Wschodu, Morza Śródziemnego aż po tereny Chin i Rosji. W związku z tym, że nie ma jednoznacznego dowodu na pochodzenie molosów uwidaczniają się nawet tendencje oddzielania pochodzenia molosów od pozostałych grup psów. Spotkać można się nawet ze stwierdzeniem, jakoby molosy wywodziły się od  beardog’a lub Daphoenodona. Orędowniczką takiej teorii jest Ingrid Kral.

 

Beardog był zwierzęciem mięsożernym żyjącym w podziemnych norach. Kości znalezione podczas wykopalisk w ich norach ujawnił że żyły one 19-20 milionów lat temu i polowały na rhinos, wielbłądy i inne zwierzęta roślinożerne. Niektórzy badacze wierzą, że daphoenodon nie wyginął, lecz zmienił swój wygląd w wyniku ewolucji i stał się protoplastą pierwszych molosów będących towarzyszami człowieka.

 

Jednak takie podejście do ewolucji psa jest rzadkie w związku z tym podajemy je jako wskazanie na brak jednoznaczności i mnogość teorii na temat molosów.  W wykopaliskach archeologicznych (Babilon) znaleziona została gliniana tabliczka, która powstała przypuszczalnie pomiędzy 2000 a 1000 rokiem p.n.e., zostały przedstawione na niej duże, masywne i silne psy, które prowadzone były prawdopodobnie na polowanie. Często te właśnie psy uważane są za molosy będące przodkami ciężkich dogów.  

 

Możliwym jest, że właśnie te psy były jednymi z pierwszych molosów, które zostały uwiecznione w sztuce. Ogólnie rzecz ujmując słowo molos oznacza psy charakteryzujące się zwartą i krępą budową, krótką trzewioczaszką, szeroką głową, grubymi wargami, mocnymi barkami, krępym korpusem i bardzo silnym umięśnieniem. Jednak pochodzenie samego terminu molosy nie jest do końca znane.  Istnieje możliwość, że sięga on swoich korzeni do mitologicznej opowieści, w której to tysiące lat temu Molossus wnuk Achillesa prowadził swój lud do starożytnego Egiptu, lud ten nazwano molossami a towarzyszące im psy psami molossów. Mianem molosów Grecy i Rzymianie określali psy, które pochodziły z krainy Molossis w Epirze, dzikich obszarów górskich leżących na granicy grecko – albańskiej. Tamtejsza ludność należała do plemiona ilirskigo, które wyginęło około 235-200 r.p.n.e. Do najwybitniejszych Molosianów zaliczyć można króla Aleksandera Epirusa (Aleksander Molossian) zmarłego w 330 r.p.n.e., którego siostrą była Olympia, matka Aleksandra Wielkiego, i  króla Pyrrhusa, który został zabity w 272 r.p.n.e. Mollosi byli ludźmi wojny, próbowali przed podbojami rzymskimi zdobyć Grecję, Włochy, Rzym, Macedonię i Sycylię. Mieli oni bardzo silne psy, osławione jako stróże i psy wojenne, które nazywano molossami. Później znalazły się one w Rzymie pod nazwą Canis Moloussi.

 

Już Arystoteles, żyjący w 387-322 roku p.n.e, wskazywał na molosy, jako stróżów stad, wyróżniających się wielkością, siłą i  nieposkromioną odwagą przeciwko dzikim zwierzętom. Opisywał psy indyjskie, jako duże zwierzęta o mocnej budowie kości, dużej głowie, szerokiej kufie i obwisłych uszach. Prawdopodobnie przywędrowały one do Persów i Asyryjczyków z Wyżyny Tybetańskiej.

 

Na temat molosów krąży wiele teorii i legend, które przetrwane są po dzień dzisiejszy. Psy te towarzyszyły Spartanom na wojnie i wśród pięćdziesięciu walecznych obrońców Koryntu (molosów), ocalał tylko Soter. I jako jedyny rozpoznał wroga i uratował mieszkańców przed niechybną śmiercią.

 

Na początku te udomowione kolosy używane były do pilnowania stad zwierząt i osad ludzkich z czasem jednak te egzemplarze, które wykazywały się agresją, zaciętością i siłą zostały zaadoptowane do działań wojennych, a co za tym idzie do walki. Psy te towarzyszyły ówczesnym cywilizacjom w licznie prowadzonych działaniach wojennych. Do dziś znane jest łacińskie powiedzenie ”niech zerwą się psy wojny”. Podczas wędrówek rzymskich legionów, których celem był podbój Europy pełniły one zadania w postaci żywych tarcz ściągających na siebie strzały wroga, wskazywały pozycje obcych wojsk, szarżowały na konnicę i kawalerię. Bardzo często walczył razem ze swoim panem podczas potyczek bitewnych a ich odwaga, umiejętności i nieugiętość w walce obrosły legendami. Molosy były wyjątkowo cenione i darzone zaufaniem przez rzymian. Ponoć, kilka rzymskich molosów zostało ukrzyżowanych, gdy nie zaszczekały ostrzegając mieszkańców Kapitolu przed atakiem żołnierzy galicyjskich.

 

Te silne i przerażające psy broniły swoich panów do śmierci a nawet po niej, jak opisywał Aelian w III wieku n.e., gdy Dariusz, ostatni z perskich królów, został zabity przez Bessusa w bitwie z Aleksandrem i leżał martwy wszyscy ludzie go opuścili, tylko pozostał przy ciele jego wierny pies. Podobna sytuacja zdarzyła się, gdy został zabity Kalwiusz (rzymianin), wielu z jego wrogów chciało obciąć mu głowę, ale nikt nie mógł tego dokonać, póki nie zabito jego psa. Podczas zorganizowanej przez Ptolemusza II paradzie w Aleksandrii, wystąpił legion 2400 bojowych molosów, które opisywane były jako psy wielkości osłów i dzikie jak lwy.

 

Molosy sukcesywnie rozprzestrzeniały się po kontynentach i trafiły do Europy wiele lat przed narodzinami Chrystusa. Tu właśnie najprawdopodobniej narodzili się współcześni protoplasci obecnych ras molosów powstałych w wyniku krzyżowania molossiana z alantem (pies do ujarzmiania byków).


Silne ze swej natury i agresywne molosy w czasach rzymskich używane były również do  walk na arenach dostarczając rozrywki tłumom. Staczały walki z innymi zwierzętami, takimi jak niedźwiedzie, lwy, wielbłądy, drapieżne koty, osły, słonie, a nawet z uzbrojonymi i wyszkolonymi gladiatorami. Te krwawe widowiska cieszyły się niezmienną popularnością przez kilka wieków.

 

Odnalezione do tej pory rzymskie i greckie wizerunki molosów pokazują muskularnego psa o stojących uszach, suchej głowie i przypominającej kryzę grzywie. Do tego obrazu molosa pasuje głowa i figurka z brązu pochodząca z 50 roku p.n.e. znaleziona koło Sierre w Wallis. Odlano ja prawdopodobnie we Włoszech i nie można jej raczej uznać za podobiznę psa szwajcarskiego.

 

W czasach średniowiecznych molosy znane były już w całej Europie pod nazwą Alaunt lub Alain. Nazwa ta mogła się odnosić do koczowniczych plemion Alanów, które w czasach wędrówki ludów przybyło z centralnego Kaukazu do Hiszpanii, bądź do słowa Allemenni oznaczającego pochodzenie germańskie.

 

Jednak, kiedy zostały udoskonalone metody i taktyki wojenne prowadzenie działań wojennych z pomocą psów stało się niepotrzebne. Wówczas to, przydzielono im inne funkcje, a mianowicie pilnowanie i obronę domostw, posiadłości i stad zwierząt. Molosy stały się psami różnych warstw społecznych.. Pojawiły się nowe typ molosa pod nazwą bandog. Było to określenie psa łańcuchowego a odnosiło się do faktu, że były one wiązane w ciągu dnia i puszczane wolno nocą w celu pilnowania i odstraszania niepożądanych gości.


Około XV wieku pojawiła się rasa psów przeznaczona do popularnej w ówczesnych czasach rozrywki szczucia byka.

 

Molosy musiały stać się szybsze i zwinniejsze. Nowe rasy psów na byki powstawały w wyniku krzyżowania molosów z psami krótkonosymi.  I tak powstały pierwsze buldogi, które następnie kojarzono z mniejszymi i zwinniejszymi terierami.


Zadaniem psa biorącego udział w szczuciu byka było złapanie go za nozdrza i przytrzymanie przy ziemi.  Gwarantowała to wysunięta żuchwa, której szczeka pozwalała psu swobodnie oddychać, chwytać i trzymać byka. Okrucieństwo człowieka nie znało granic. Walki byków  zmieniły się w XVIII wieku w prawdziwe tortury.

 

W celu przedłużenia walki i czynienia jej możliwie krwawą, bykom odcinano na przykład przednie kopyta i aby psy się po nich ześlizgiwały, smarowano je mydłem. Gdy byk się zmęczył, aby go "obudzić", wlewano mu do uszu wrzący olej, a nozdrza i rany nacierano solą i pieprzem.

 

Do Brytanii ta wątpliwa rozrywka tłumów prawdopodobnie przywędrowała wraz z rzymskimi legionami. W związku z dużymi kosztami organizowania walk pojawiło się nowe widowisko dla tłumów. Psy nie walczyły już z bykami, lwami ludźmi, lecz z innymi psami. Organizowane tego typu pojedynków było mniej kosztowne niż szczucia byka a równocześnie mogło się odbywać na mniejszej przestrzeni.

 

Szczyt popularności przypada na połowę siedemnastego, osiemnasty i pierwsza połowę dziewiętnastego wieku. Te krwawe zwyczaje walk psów z innymi zwierzętami cieszył się niezmienną popularnością przez blisko 700 lat aż do roku 1835, kiedy to oficjalnie dekretem praw humanitarnych zakończono je ostatecznie. Niestety prawdopodobnie odbywały się one jeszcze nielegalnie przez wiele lat na przedmieściach miast przemysłowych i zakamarkach portów.

 

W Europie poprzez selekcję mastifów wyhodowano psy przeznaczone do różnych celów w tym pociągowych, ratowniczych i towarzyszy życia człowieka.


Włoski historyk Aldrovanus (1637), opierający się prawdopodobnie na starych źródłach w jaki sposób psy służące do obrony były tresowane: "Pies bojowy musiał mieć przerażający wygląd i zawsze sprawiać wrażenie, jakby się właśnie rzucał do walki. Jest on - z wyjątkiem swojego pana - wrogiem każdego. Oznacza to, że nie pozwala się dotknąć nawet komuś, kogo doskonale zna, każdemu może wbić zęby w ciało.


W stosunku do wszystkich ludzi musi zachowywać się tak, jakby się gotował z wściekłości i na wszystkich patrzeć z wrogością.

Pies ten od najwcześniejszej młodości tresowany jest do walki. Dlatego właśnie któryś z ludzi zakłada płaszcz z grubego futra, którego pies nie będzie w stanie przegryźć, i chroniony w ten sposób staje się celem tresury psa. Pies zostaje poszczuty, człowiek ucieka, zostaje przez psa schwycony, powalony na ziemię i z wściekłością kąsany. Następnego dnia pies jest szczuty na innego człowieka, chronionego w ten sam sposób, a pod koniec szkolenia może być poszczuty na każdego, kogo ślad mu się wskaże. Po walce pies jest wiązany na łańcuchu i tam też karmiony. Ćwiczenia te kontynuowane są tak długo, aż pies stanie się pierwszorzędnym obrońcą człowieka.

 

 W czasach renesansu molosy zaczęły służyć człowiekowi do pędzenia i pilnowania stad bydła. Selekcjonowanie i krzyżowanie tych psów na przestrzeni wieków doprowadziło do pojawienia się odmian miniaturowych molosów (patrz. Mops, boston terier, budog francuski, buldog angielski). Każdy z tych miniaturowych molosów ma inny temperament i charakter, wszystkie jednak cechuje podobna budowa ciała. Mają one masywne głowy, krótkie i szerokie pyski oraz umięśnioną i zwartą budowę.

 

Wszystkie jednak teraźniejsze rasy molosów maja swoich przodów w postaci wielkich psów, które pojawiły się 70 wieków temu w Tybecie. Od tego typu psa wywodzą się dzisiejsze mastify, większość psów bojowych i inne współcześnie hodowane psy pasterskie.

 

Molosy cieszą się wciąż nieprzerwaną popularnością od wielu wieków. Spowodowane jest to zapewne wieloma względami, w których analizie nie należy pomijać niezmiernie atrakcyjnego wyglądu tej grupy psów. Samym wyglądem wzbudzają one zrozumiały respekt wśród ludzi. Dzisiejsze molosy zachowały po części swój dawny bojowy charakter i usposobienie nieustraszonego psa obrońcy. Są to jednak psy zazwyczaj zbyt trudne do ułożenia i wychowania przez początkującego hodowcę. Błędem często popełnianym przez właścicieli psów jest nieumiejętne prowadzenie psa jak również nie zapewnienie mu odpowiedniej socjalizacji w okresie dorastania, co może doprowadzić do poważnych problemów wychowawczych, a tym samym do braku panowania nad zwierzęciem. Należy pamiętać o tym, że część molosów zachowała w genach silne poczucie dominacji i obrony swojego terytorium. Nie jest to pies dla każdego i wszyscy, którzy są zafascynowani molosami powinni najpierw dokładnie przeanalizować za i przeciw przed zakupem szczenięcia.

 

Copyright © Ewa Ziemska - Rey Gladiador