Presa Canario (dogo canario) i wystawy
Wielu jest zwolenników jak również przeciwników wystaw psów rasowych. I jedni i drudzy mają swoje argumenty, ale nie będę tu rozstrzygać tego tematu. Wiadomo – wystawa psów rasowych to idealne miejsce żeby zobaczyć dużą różnorodność psich ras, zobaczyć je w porównaniach i wyrobić sobie opinie na temat pogłowia danej rasy (no chyba że ilość zgłaszanych w danej rasie psów jest zawsze bardzo mała bo np. rasa jest rzadka- ale to już inna sprawa). Dla wystawcy jest to również idealne miejsce do sprawdzenia swojego dorobku hodowlanego- bo gdzie jak nie na wystawie porównać psy ze swojej hodowli z tymi z innych i to w dodatku pod okiem doświadczonego sędziego. Niektórzy jeżdżą na wystawy tylko po to żeby wygrać i nie ma w tym nic złego jeśli traktują to jak zabawę, w innym wypadku, szczególnie jeśli pies jest przeciętny lub co gorsza słaby i nic nie wygrywa, wtedy przychodzi rozczarowanie i złość na psa, na sędziego, na „beznadziejną konkurencję”… a przecież wystawa powinny być zabawą.
Niestety przy ringach (w tym także canario) słyszy się narzekania wystawców na złą wiedzę sędziów (chociaż niektórzy rzeczywiście nie bardzo znają się na rzeczy), a szczególnie głośno krzyczą ci których pies właśnie przegrał … Nie jest to honorowa postawa, jak również nie na miejscu jest naśmiewanie się z innych psów: a co to za szczur, patrzcie jaki karzełek … ocena należy do sędziego, a „takie” komentarze mogą kogoś urazić (nawet jeśli psu daleko do ideału to lepiej taką ocenę zachować dla siebie). Utarło się już nawet powiedzenie: „chcesz żeby inni Cię nie lubili i chcesz mieć „beznadziejnego” psa? Wygraj!” – niestety dużo w tym prawdy o czym możemy się przekonać przysłuchując się rozmowom przy ringach: ten który właśnie przegra doszukuje się wyimaginowanych wad w psie który wygrał i zaraz snuje się teorie spiskowe o rzekomych układach… proszę mi wybaczyć ale mnie to zawsze śmieszy jak ktoś mający przeciętnego psa obraża się o to ze nie wygrał, no i przecież tak to już jest że raz się wygrywa a raz nie – przecież zostaje jeszcze indywidualne podejście sędziego do rasy i tak jeden zawsze będzie wolał psy płowe a inny znów pręgowane, jeden większe drugi mniejsze itd. dlatego czasem się wygrywa a czasem przegrywa nawet z niezłym psem.
Jeżeli chodzi o Presy to sytuacja jest raczej dobra- rasa nie stała się jeszcze „modna” i choć stawki zgłaszanych psów nie są zbyt duże możemy za to oglądać na ringach wiele naprawdę dobrych psów. Przygotowanie takiego psa do wystawy nie jest też specjalnie uciążliwe: wystarczy kąpiel i wyczesanie sierści – i w zasadzie to wszystko. Oczywiście pies musi być w dobrej kondycji – ale ta powinna być zagwarantowana przez cały czas, a nie tylko na okres wystawowy (przed wystawą trening, dobra karma, a później sobie odpuszczamy). Jeżeli chodzi o Presy to wystawianie nie jest skomplikowne. Jeżeli mamy wątpliwości co do tego jak wystawić naszego pupila warto udać się do najbliższego oddziału związku kynologicznego i tam poprosić o radę (na pewno organizowane są tam kursy przygotowujące do wystaw lub przynajmniej zostaniemy skierowani do ośrodka który się tym zajmuje).
Nie pozostaje mi już nic innego jak tylko życzyć wszystkim przyszłym wystawcom i ich psom wielu sukcesów wystawowych i nie przejmowania się porażkami 🙂
autor:
Ewa Ziemska
„Rey Gladiador”